CZEŚĆ! 🔱

Tutaj zazwyczaj jest miejsce na to, żeby pochwalić się co to się robiło, co studiowało, gdzie się było i gdzie pracowało wcześniej, ale jakoś to zupełnie nie w naszym stylu, więc nic Wam nie opowiemy!

(Chyba, że wpadniecie pogadać do nas do sklepu 😉)

Powiemy Wam za to dlaczego otworzyliśmy Dary, bo to dla nas dużo ważniejsze. A więc oczywiście mogliśmy otworzyć coś bardziej na topie, ale chcieliśmy stworzyć coś, czego naprawdę nie ma i czego nam, a jak się już okazało również i Wam brakowało. Mieliśmy już trochę dość patrzenia na rozmrażaną pangę w kostce i hurtownianego śledzia z wiadra, który udawał smaki świata. Naszym pierwotnym celem było wprowadzenie w Krakowie nowej jakości, czyli zaproponowanie Wam produktu, którego wcześniej nie dało się tu dostać. Aby osiągnąć cel, założyliśmy sobie, że wszystko co wkładamy do naszej lady będzie najświeższe, będziemy to kontrolować, dbać o to, ulepszać procesy, nie będziemy nigdy handlować rybą aż do samej daty ważności.

Założyliśmy też, że w kuchni będziemy inspirować się naszymi podróżami 🌴- a te uwielbiamy najbardziej, jesteśmy typowymi „gastroturystami”. I tak - łososia mamy z małej, rodzinnej farmy w Szkocji, miecznika i tuńczyka kroimy na steki jak na targu rybnym w Katanii, przegrzebki mamy japońskie, bo tam jedliśmy najlepsze, a kalmary po koreańsku czy tajskie curry rybne robimy tak, żeby smakowały jak na naszych podróżach po Azji. Zjecie też u nas szybką ostrygę na miejscu, jak to się robi w barach w Nowym Orleanie, przegryziecie matiasa holenderskiego jak w Berlinie czy Hamburgu. Mamy nadzieję, że kupując nasze produkty docenicie je tak jak my je doceniamy, a na swoich talerzach znajdziecie coś, czego będziecie mogli doświadczyć kupując tylko u nas - w Darach Posejdona.

​

-Magda 🐠 i Maciek 🐟

​

​